Greenland. Stories from the land of ice fjords.
23:30Jestem zdziwiony, że po czterech latach od ostatniego posta na mojej stronie wciąż pamiętałem login, a wyświetlenia starych wpisów nadal się...
Jestem zdziwiony, że po czterech latach od ostatniego posta na mojej stronie wciąż pamiętałem login, a wyświetlenia starych wpisów nadal się mnożą. Jak widać – w internecie nic nie ginie.
Nie będę obiecywał wielkich powrotów do pisania, bo przez ostatnie lata moje życie obróciło się o 180 stopni. Kariera w korporacji całkowicie zmieniła bieg wydarzeń i moje zawodowe plany. Czasem w życiu stajemy na rozstaju dróg, a decyzje, które podejmujemy, zmieniają naszą rzeczywistość, dając szansę na nowy kierunek. Obieramy nowe cele i aspiracje, które nas ekscytują i dają możliwość rozwoju.
Moje lata dwudzieste dobiegają końca. Wraz z "trzydziestką" nachodzą mnie pewne refleksje dotyczące tego – gdzie jestem i gdzie byłem. Zawsze wyobrażałem sobie siebie jako podróżnika: robiącego zdjęcia, piszącego o tym, co zaobserwowałem, czego się nauczyłem, co mnie zainspirowało – by być może zainspirować innych.
Moja wizja przez ostatnie kilka lat uległa zamgleniu. Czasem jednak trafiamy w miejsca, które przywracają nam „wzrok”. Grenlandia sprawiła, że mój „wzrok” powrócił. Pełen nowych doświadczeń ponownie czuję potrzebę, by się nimi podzielić – oraz pokazać miejsce, które zupełnie odbiega od rzeczywistości, jaką znam: rzeczywistości osoby żyjącej w komforcie europejskiego zgiełku miasta.
Opisując w nagłówku Grenlandię, użyłem specyficznych dla tego regionu słów – pozwolę więc sobie je wytłumaczyć; być może w ten sposób lepiej zrozumiesz, jak zapamiętałem to miejsce.
Grenlandia. Kraina lodowych fiordów, polowań, Inuitów, Matki Morza, tupilaków, kruków i czarnego halibuta.
I'm surprised that after four years since my last post on this page, I still remembered the login—and the views on old posts keep piling up. As they say, nothing ever really disappears from the internet.
I won’t promise a grand return to writing, because over the past few years, my life has turned 180 degrees. A corporate career has completely changed the course of events and my professional plans. Sometimes in life, we find ourselves at a crossroads, and the decisions we make reshape our reality, offering a chance to move in a new direction. We set new goals and aspirations that excite us and open the door to growth.
My twenties are coming to an end. With thirty approaching, certain reflections begin to surface—where I am now versus where I used to be. I always imagined myself as a traveler: taking photos, writing about what I observed, what I learned, what inspired me—hoping, perhaps, to inspire others.
That vision became clouded over the past few years. But sometimes we find ourselves in places that help us see clearly again. Greenland brought my “sight” back. Full of new experiences, I once again feel the need to share them—and to show a place that stands in stark contrast to the reality I know: the reality of someone living in the comfort of Europe’s urban hustle.
In the title describing Greenland, I used words specific to that region—so let me take a moment to explain them. Maybe it will help you better understand how I remember this place.